...strach...
Komentarze: 2
boje sie, czekam na prawde niepogodzilabym sie z tym jezeli by bylo zle! musi byc dobrze... czy jeden glupi sylwester moze popsuc cale zycie??!!! niemoge spac a przeciez jest juz tak pozno... tyle mysli paleta mi sie po glowie... ciekawa jestem czy teraz ktos tez tak siedzi i rozmysla.zastanawiam sie nad sensem tego wszystkiego ale im wiecej mysle tym nabieram wiecej watpliwosci...powinnam przeciez juz spac milosz rano przyjdzie (bo nieidzie do szkoly) a ja jak bede wygladac... ale i tak niezasne, a zreszta co to da jak jest juz 3:30 czyli przyjdzie za 5 godzin, w sumie niedlugo.... poczekam..... nie mam juz dosc zle sie czuje to wszystko mnie dobija Boze co ja mam robic???????!!!!!!! moze wlasnie moze On mi pomoze... sproboje z nim porozmwaiac , tak jak kiedys, moze bedzie lepiej, on mnie napewno wyslucha, ale niewiem czy zrozumie i czy pomoze.... ale zawsze warto sprobowac! czemu teraz jest tak trudno? kiedys bylo wszystko wspaniale bylo poprostu ok a teraz stalo sie to trudne...dziwne... niezrozumiale... ale jak to moj mis kochany mowi trzeba wierzyc ze bedzie dobrze!ciesze sie ze go poznalam bardzo sie przez niego zmianilam i jestem z nim szczesliwa... ale teraz moze sie wszystko zmienic.. ***lecz trzeba wierzyc ze bedzie dobrze***
Dodaj komentarz