sty 01 2003

...zle mi...


Komentarze: 3

a ja sie jeszcze zle czuje po sylwestrze! Milosz zdecydowanie przesadzilismy... jeszcze gdyby nie te zygi <bleee...> to by bylo ok... hehehe  nie w sumie to bylo bardzo fajnie ale jak mi fazka przeszla... :) jejku brzuch mnie boli mam siniaki bo sie poobijalam hehe... ale w sumie niezapomne tego sylwestra bo spedzilam go z moim kochanym miloszem <zreszta tamtego roku tez sylwestra spedzilam z nim> w sumie fajnie ze napierw bylismy w krolika i bylo duzo osob a pozniej bylismy u misia mojego sami ( i rozmawialismy oczywiscie) 00:00 byla troche do dupy bo jak lyklam szampana to myslalam ze sie znowu pozygam! ale milosz byl bardzo opiekunczy i kochany i bylo wszystko ok!

natalianta : :
biełaaaaaaaa
02 stycznia 2003, 21:16
cytuje ,,irozmawialismy oczywiscie,, haaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaahaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa no to chyba wystarczy;) a sylwek fakt byl fajny chociaz z abudza nie bylam no pozdrowkiii ps:kocham farta
02 stycznia 2003, 14:57
He he. No fajnie to opisałaś hehehehe. :) o 2:00 było najśmieszniej heheh to później jush my tam z naszą chorą Biduś wpadliśmy. Hehehehe :))))))
m i ś
01 stycznia 2003, 22:08
hmm...:) W sumie to dosyc fajnie opisalas :))) a tak to było bardzo miło poprostu super najlepiej jak byliśmy.....:* i u królika bo na dworze to było do kitu jesce ten mróz :))) potopało mi sie tesz jak poszliśmy o 2:00 do królika było hyba najśmieszniej??? niewiem ocen to sama...papa

Dodaj komentarz